MENU
stulecie powstania śląskiego logo svg
Tobie Polsko

 

Rok 2021 obfitował w wydarzenia związane z obchodami 100. rocznicy III powstania śląskiego i plebiscytu.

Polskie Towarzystwo Historyczne Oddział Opole na swoim profilu Facebook publikowało przez cały rok ciekawostki i krótkie informacje związane z tamtymi wydarzeniami. Notki przygotowali członkowie PTH, pracownicy Archiwum Państwowego w Opoli i Uniwersytetu Opolskiego.

Prezentujemy najciekawsze z nich.

 

W plebiscycie górnośląskim, przeprowadzonym sto lat temu, szczególne ofiary ponieśli polscy mieszkańcy wsi Brynica. Wieś ze względu na liczne polskie organizacje i postawę miejscowego proboszcza ks. Jana Cygana uważana była za twierdzę polskości. W głosowaniu z 20 marca 1921 r. za Polską oddano 566 głosów, za Niemcami 637. W głosowaniu wzięło jednak udział aż 332 emigrantów, z których zdecydowana większość optowała za Niemcami co, wbrew woli miejscowych, zmieniło wynik plebiscytu. Przybyli spoza Śląska optanci zadecydowali o losie śląskiej wsi.

Po plebiscycie niemieccy nacjonaliści dokonali rozprawy z polskimi działaczami. Represjonowano ks. Cygana, a szczególnym szykanom poddano lidera polskiej ludności Bartłomieja Ciurloka. Po plebiscycie Ciurlok, za schwytanie którego wyznaczono nagrodę 15 tys. marek zmuszony był ukrywać się wśród pól. Ostatecznie schwytany, był torturowany przez ochotników z Selbschutzu z Murowa i Huty Kluczborskiej. Zaraz po zwolnieniu z niemieckiego obozu Ciurlok tak zeznawał: „Bili mnie kolbami karabinów i zaprowadzili mnie na porębę, gdzie mnie kolbami i browningami bili po głowie i ramionach i wypytywali się, gdzie przechowuję broń (…) Powiedzieli wreszcie: das polnische Schwein ist nicht mehr einer Kugel wert”. Aresztowanego działacza przesłuchiwano następnie w Murowie i w Pokoju. Za każdym razem używano tortur. Ostatecznie w Pokoju kopniakiem został strącony do piwnicy miejscowej komendy. Po tych zabiegach Ciurlok, jak sam podkreślił, przyznał się do wszystkiego, czego oczekiwali oprawcy. Na drugi dzień został wywieziony do Namysłowa, a potem do obozu koncentracyjnego dla Ślązaków w Chociebużu.

.............................................................................................................................................................

W czasie powstań śląskich istotną rolę, jako bastion polskości i miejsce działań konspiracyjnych, odgrywała mała miejscowość Szczedrzyk w powiecie opolskim. Tutaj działały m.in. Towarzystwo Polek, Zjednoczenie Zawodowe Polskie, Chór „Polonia” oraz biblioteka towarzystwa Czytelni Ludowych, a miejscowa młodzież działała zapewne w POW.

W ramach przygotowań do plebiscytu mieszkańcy tej wsi, 2 maja 1920 r., wzięli gremialnie udział w pielgrzymce do Częstochowy. W trakcie pobytu uczestniczyli w uroczystej mszy na Jasnej Górze, odwiedzili miejscowy teatr oraz byli entuzjastycznie przyjmowani przez rodaków z Polski. W drodze powrotnej na stację kolejową mieszkańcom Szedrzyka towarzyszyła lokalna orkiestra wojskowa. W trakcie plebiscytu, 20 marca 1921 r., w Szczedrzyku zagłosowało 1121 osób. Za Polską optowało 776 osób (ok. 68,9%), a za Niemcami 339 osób (ok. 30,1%). Polacy wygrali mimo iż w głosowaniu wzięło udział aż 151 emigrantów.

W nocy, z 2 na 3 maja 1921 r., Szczedrzyk był miejscem mobilizacji ochotników do Opolskiego Pułku Powstańczego. Tutaj przybywali powstańcy z Popielowa, Siołkowic, Chróścic, Brynicy, Czarnowąsów, Węgrów, Turawy i Schodni (inne miejsca koncentracji pułku to: Krasiejów, Groszowice i Malina).

3 maja, o godzinie 6.00, rozpoczęło się natarcie kompanii Alojzego Krawczyka i Franciszka Kurpierza, w wyniku którego zdobyto Königliche Hütte Malapane - Ozimek

Za swe przywiązanie do polskości mieszkańcy zapłacili wysoką cenę, wielu z nich musiało, po III Powstaniu Śląskim, opuścić rodzinną wieś w obawie o własne życie. W tej grupie był miejscowy ksiądz proboszcz Józef Kulig oraz zawiadujący polską biblioteką Ludwik Loch.

.............................................................................................................................................................

3 maja właśnie w Opolu rozpoczęło się III Powstanie Śląskie. Wybuch III powstania śląskiego poprzedziła akcja „Mosty” – operacja dywersyjna, w trakcie której polscy komandosi, którzy wysadzili w powietrze mosty kolejowe na Odrze i mniejszych rzekach oraz tory na nasypach. Chodziło o uniemożliwienie Niemcom szybkiego przerzucenia koleją na teren objęty powstaniem wojska z garnizonów w Nysie i Wrocławiu. W ciągu dwóch godzin w powietrze wyleciały w powietrze mosty kolejowe w Opolu, Czarnowąsach, Krapkowicach, pod Karłowicami, pod Wołczynem, most na Osobłodze pod Głogówkiem, most pod Racławicami Śląskimi; tor kolejowy pomiędzy Nysą a Racławicami Śląskimi i tor kolejowy pod Chróściną.

Operację zaplanował kpt. Tadeusz Puszczyński działający pod pseudonimem Konrad Wawelberg, a oddziałem działającym w Opolu dowodził porucznik Lucjan Miładowski. Komandosi zakonspirowali się w gospodarstwach polskich działaczy w Szczepanowicach, m.in. u Biasów i Damboniów. Opolska sekcja miała wysadzić mosty kolejowe nad Odrą i nad dzisiejszym Kanałem Ulgi, ale z powodu złego przechowywania część materiałów wybuchowych nie nadawała się do użytku i można było wysadzić tylko jeden most. 2 maja 1921 r. wieczorem Wawelberg przyjechał do Opola i to on podjął decyzję, że wysadzony będzie most nad polderem powodziowym. O 2 w nocy gdy most wyleciał w powietrze oddział wyruszył polnymi drogami na południe, by przeprawić się przez Odrę w okolicach Obrowca i dołączyć do głównych sił powstańczych w okolicach Strzelec.

.............................................................................................................................................................

21 maja1921 r. oddziały niemieckie ruszyły na Górę św. Anny. Zacięte walki trwały do 26 maja, miejscowości przechodziły z rąk do rąk. Była to największa i najkrwawsza bitwa w III powstaniu śląskim.

.............................................................................................................................................................

20 marca 1921 r., mocą traktatu wersalskiego, na terenie Górnego Śląska miały się odbyć plebiscyt, którego wyniki miały wskazywać o przynależność tego regionu do Niemiec lub Polski. Plebiscyt nie objął wschodniej części powiatu niemodlińskiego, którego ludność domagała się, w części, przyłączenia do Polski. Do grupy tej należeli m.in. mieszkańcy Naroka i Niewodnik.

W liście do „Szanownego komisarza dla polskiego Górnego Śląska Niewodniki” z 19 maj 1919 r. napisali:

„Nasz powiat niemodliński należy, niestety, do tych powiatów, w których większość mieszkańców niemieckich przez fałszowane rachuby zatwierdzono. Dlatego już przed wojną nam publicznie po polsku mówić zakazano! Cały wschodni powiat niemodliński aż do rzyki Nysy jest czystko polski. Teraz gwoli stanu oblężenia jeszcze gorzej! My gęby otworzyć nieśmimy. Poczta, urzędowi (…) wszystkie nasze zabiegi, aby świat się niedowiedział, żeśmy Polacy i do Polski należeć chcemy, uniemożliwiają. My nie chcemy tu przy Niemcach pozostać. My chcemy z braćmi naszemi na prawym brzegu Odry mieszkającymi być do matki Polski przyłączeni”

Pod listem podpisało się ponad stu dorosłych mieszkańców wsi. Podobny w treści list sporządzili mieszkańcy Narok.

.............................................................................................................................................................

W 1919 r. Święto Bożego Ciała przypadło na dzień 19 czerwca. Polacy z Opola uroczystość tą zorganizowali, jak co roku, z wielkim rozmachem, ale w ówczesnym czasie miało ono szczególny, narodowy wymiar. Organizacją obchodów kierowali i koordynowali działacze najstarszego polskiego stowarzyszenia jakim było, istniejącego od 1891 r., Towarzystwa Polsko-Katolickiego. Jego założycielem był Bronisław Koraszewski – redaktor „Gazety Opolskiej”. Ze strony władz kościelnych, za przebieg uroczystości, odpowiadał natomiast ks. kuratus dr teolgii Maksymilian Sossna.

Przygotowania do tej uroczystości tak opisała redakcja opolskich „Nowin” :

„Porządek w procesji Bożego Ciała jest następujący: O godz. 8-mej rano msza św. ze śpiewem polskim, o godz. 9-tej suma ze śpiewem łacińskim, podczas której ustawiają się towarzystwa naokół kościoła. O godz. 10-tej procesja zaraz wyrusza. „Sztandar Tow.[arzystwa] Polsko-Katol.[ickiego] będzie stał koło św. Jana lub drzwi wchodowych z południa i tam się członkowie Towarzystw polskich ustawiają. Ażeby przy procesji panował wzorowy porządek będą przez ks. kuratusa wyznaczeni porządkowi, mający przepaskę na ręku. Tych trzeba bezwarunkowo usłuchać, ażeby nie było wielkiego tłoku i ścisku, tak jak w inne lata, zwłaszcza przy 4-tym ołtarzu. — Uprasza się więc jeszcze raz, aby członkowie Tow.[arzystw] polskich jak najliczniej się zgromadzili pod sztandar Tow.[arzystwa] Polsko-Katol.[wickiego] Ustawić się powinni już w czasie sumy, gdyż po skończeniu tejże nie ma już czasu do tego”.

.............................................................................................................................................................

9 czerwca 1919 r. żołnierze niemieckiego Grenzschutzu zamordowali znanego działacza polskiego, Ślązaka - Izydora Murka (ur. 1878 r.) z Kadłuba Wolnego. Zmarły był organizatorem licznych polskich organizacji i sprzeciwiał się rugowaniu języka polskiego ze swych stron oraz prowadził bibliotekę Towarzystwa Czytelni Ludowych.

O wydarzeniach z Kadłuba informowała redakcja opolskich „Nowin”: „W drugie święto popołudniu przyszło kilku żołnierzy z grencszucu do p. Izydora Murka, znanego i szanowanego w całym powiecie gospodarza, który dla tego, że jest dobrym Polakiem, był już raz tego roku więziony. Obawiając się powtórnego aresztowania p. M. chciał się ukryć w życie. Żołnierze zaczęli strzelać i zabili pana Murka osierocając żonę i 6 małych dzieci. Pogrzeb odbędzie się w czwartek przed południem w Zembowicach. Zrospaczonej wdowie i biednym sierotą wynurzamy na tem miejscu wyrazy naszego najgłębszego współczucia. Niech im Pan Bóg da ukojenie i niech ich pocieszy w ich smutku a Zmarłemu, którego pamięć nigdy w naszych sercach nie zaginie, niechaj ziemia, którą tak gorąco kochał, lekką będzie. Z licznych przyjaciół kilku” („Nowiny” 1919)

Bestialski mord na polskim działaczu wywołał szok, wśród polskich elit Opola.

Jan Nikodem Jaroń, na część zmarłego, opublikował wiersz, którego ostatnie strofy brzmiały:

„Jak królom zmarłym pieśniarze współcześni

Stawiłem tobie trwały pomnik w pieśni.

Zasłyniesz wkrótce przed całym narodem,

Żeś wśród Ślązaków szedł na ogień przodem.

Zasługą Twoją pokrzepią się dzieci,

Którym twój żywot jako przykład świeci.

A potępieni będą wiecznie kaci,

Co cię zgładzili, najlepszego z braci”.

(Jan Jaroń, Pomnik dla Izydora Murka)

.............................................................................................................................................................

3 lipca mija 130 rocznica urodzin Szymona Koszyka. Ten znamienity opolanin odegrał istotną rolę dla sprawy polskiej na Śląsku Opolskim po zakończeniu I wojny światowej. Na konferencji pokojowej w Paryżu reprezentował śląskich Polaków. Od 1921 roku był lokalnym dowódcą Polskiej Organizacji Wojskowej. Podczas III powstania śląskiego dowodził pierwszym batalionem opolskim. Współpracował z redakcją „Gazety Opolskiej”. Wśród jego zasług należy wymienić utworzenie Towarzystwa Skautów Opolskich, którego członkowie stanowili nieocenioną pomoc w okresie powstań śląskich. Jeden z powstańców w tych słowach wspominał udział skautów w walkach: „W czasie powstań śląskich młodzi skauci stanęli jak jeden mąż w szeregach powstańczych. Starsi poszli z bronią w ręku do walki, a młodzi i harcerki pełnili ofiarną służbę sanitarną oraz utrzymywali łączność między oddziałami”.

.............................................................................................................................................................

Natalia Ogrodnik-Popowicz (1901-1969) – zapomniana nauczycielka z Łubnian (Ługnian, niem Lugnian) z plebiscytowego okresu lat 1920-1921

W końcu 1920 r., w wyniku strajku szkolnego Ślązaków, władze niemieckie, po wielu dziesięcioleciach germanizacji, zgodziły się na wprowadzenie do szkół na Górnym Śląsku lekcji w języku polskim. Ponieważ na Śląsku brakowało nauczycieli władających językiem polskim, do pracy w miejscowych szkołach przysłano nauczycieli i nauczycielki z dawnej „Kongresówki”. Wśród nich była Natalia Ogrodnik, która trafiła do placówki w Łubnianach. W miejscowości tej współdziałała z lokalnymi działaczami polskimi: z ks. Franciszkiem Pogrzebą i p. Knosałą, zaś w Jełowej ze Stanisławem Stasiem. Do przyjaciółek Natalii należały także, pochodzące z Łubnian lub Jełowej, Wiktoria Słowik i Szymankiewiczówna. Najprawdopodobniej pod wpływem dh Natalii (ZHP) została w Łubnianach zorganizowała żeńska drużyna harcerska. W II i III Powstaniu Śląskim Natalia pełniła funkcję sanitariuszki.

.............................................................................................................................................................

W zbiorach Archiwum Państwowe w Opolu w zespole 1191 Rejencja Opolska można znaleźć wiele ciekawych materiałów i tak pod sygn. 45/1191/0/1/187 mamy poszyt zatytułowany "Wojciech Korfanty". Znajdziemy w nim odezwę do urzędników, aby zadeklarowali, czy po przyłączeniu Górnego Śląska do Polski, będą nadal chcieli pracować. Co więcej, w skład tej jednostki wchodzą też artykuły, które odnoszą się do materiału opublikowanego w gazecie zamordowanego Theophila Kupki "Wola Ludu" o tajnej organizacji Korfantego i jej przestępczej działalności.

..................................................................................................................................................................................................

Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej służby niemieckie opracowały wykaz Polaków przeznaczonych do aresztowania lub zamordowania. Aresztowania rozpoczęto 31 sierpnia 1939. Do 12 września aresztowano ponad 250 działaczy Związku Polaków w Niemczech, Związku Harcerstwa Polskiego w Niemczech i innych polskich organizacji. Większość umieszczono w obozach koncentracyjnych, głównie w Buchenwaldzie.

.............................................................................................................................................................

12 października 1921 roku Liga Narodów zdecydowała o podziale Górnego Śląska i przyznała Polsce 29 % terytorium plebiscytowego, na którym zamieszkiwało 46 % ludności. W Polsce znalazły się m.in. Katowice, Rybnik, Mysłowice, Królewska Huta i powiaty: katowicki, lubliniecki, pszczyński, rybnicki, świętochłowicki, tarnogórski oraz skrawki kilku innych. Polsce przypadła większość przemysłu: 63 z 82 kopalni, 9 z 14 stalowni i 22 z 37 wielkich pieców.

.............................................................................................................................................................

13 października 1869 roku urodził się Maciej Ignacy Mielżyński, działacz narodowy w Wielkopolsce i na Górnym Śląsku - Naczelny wódz III powstania śląskiego.

W 1920 roku wstąpił do Wojska Polskiego w stopniu majora. W styczniu 1921 roku został oddelegowany na Górny Śląsk. W kwietniu 1921 roku został dowódcą tajnej organizacji wojskowej Dowództwo Ochrony Plebiscytu, która to po wybuchu III powstania została przekształcona w Naczelną Komendę Wojsk Powstańczych. Wtedy też Mielżyński stanął na czele III powstania śląskiego

.............................................................................................................................................................

Już pierwsze dni stycznia 1919 roku pokazały, że Polacy będą się dopominać o przyłączenie wszystkich dawnych ziem polskich do Polski - a jeśli nie nastąpi to na drodze pokojowej, to sięgną po broń. Na początku 1919 roku powstała Oleska POW [Polska Organizacja Wojskowa], której podstawy zorganizował Jan Przybyłek. Z kolei 5 stycznia 1919 to umowna data założenia Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska (POW GŚ) - pierwsze zebranie Komitetu Wykonawczego POW GŚ odbyło się w domu związkowym „Ul” w Bytomiu 11 lutego 1919 roku. 29 stycznia Rada Najwyższa wysłuchała postulatów Romana Dmowskiego, określających obszary Górnego Śląska, co do których akces zgłaszała Polska. 19 marca Rada rozpatrywała projekt podziału Górnego Śląska opracowany przez Komisję ds. polskich z Julesem Cambonem na czele (francuskim dyplomatą, który dążył do przyłączenia Górnego Śląska i Gdańska do Polski bez głosowania ludności). Tę wersję mocno krytykował premier Wielkiej Brytanii David Lloyd George (już przed I wojną światową zwolennik przyjacielskich stosunków z Niemcami), ale 7 maja przekazano ją stronie niemieckiej. 4 czerwca 1919 Rada Najwyższa poinformowała Delegację Polską o planach przeprowadzenia plebiscytu, co następnego dnia jej przewodniczący, Ignacy Paderewski, w zdecydowanych słowach oprotestował.

.............................................................................................................................................................

W nocy z 7 na 8 czerwca 1919 r. powstańcy pod dowództwem Walentyna Sojki, Franciszka Grobelnego i Augustyna Koja razem z grupą ok. 200-300 nieuzbrojonych powstańców skoncentrowali się w lasach między Łowoszowem a Wachowem (w odległości kilku km od Olesna). Zdołano przerwać łączność telefoniczną między Olesnem i innymi miejscowościami oraz zaminować most pod Sowczycami. W Wojciechowie nie znaleziono jednak spodziewanego składu broni. 7 lipca w Opolu zapadły wyroki skazujące dla uczestników powstania oleskiego.

Działalność Franciszka Grobelnego została odnotowana w kartotece Gestapo.

............................................................................................................................................................

Podczas narady grupy komendantów POW Górnego Śląska ustalono termin wybuchu powstania na noc 21/22 czerwca 1919 roku. Jednak nie doszło to do skutku, ponieważ interweniował Wojciech Korfanty, komisarz Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu, który powołał Dowództwo Główne POW Górnego Śląska z Alfonsem Zgrzebniokiem. Jednak podziały i tarcia narastały. Grupa komisarzy niezwiązanych z POW GŚl wyznaczyła datę powstania na 16/17 sierpnia 1919 roku… 28 czerwca 1919 podpisano traktat pokojowy z Niemcami w Wersalu - art. 88 Traktatu Wersalskiego zapowiadał przeprowadzenie plebiscytu na Górnym Śląsku; 31 lipca Sejm Ustawodawczy RP ratyfikował Traktat. Lipiec był miesiącem przepychanek, które zapowiadały „burzę” - na Górny Śląsk przybyła Marinebrigade von Loewenfeld, której oddziały odgrodziły od Polski górnośląski okręg przemysłowy, ponadto obsadziły elektrownię w Zaborzu. Niemieckie władze wydały zarządzenie, w którym zapowiadano surowe kary dla każdego, kto będzie wygrażał byłym żołnierzom Grenzschutzu zatrudnianym w fabrykach. Wobec tego 11 sierpnia na Górnym Śląsku wybuchł strajk generalny. W Bytomiu na naradę zebrali się powiatowi komendanci POW. Szybko jednak zarysował się podział w osądzie sytuacji i rozbieżności między Głównym Komitetem Wykonawczym POW, na którego czele stał J… Grzegorzek a Dowództwem Głównym por. Alfonsa Zgrzebnioka. Tymczasem 15 sierpnia 1919 wojsko niemieckie otworzyło ogień do robotników i ich rodzin oczekujących na wypłatę przed bramą kopalni „Mysłowice”. To przepełniło czarę goryczy, jaką od zakończenia I wojny światowej musieli „pić” Górnoślązacy….

.................................................................................................................................................................................................

18 sierpnia 1919, poniedziałek Walki powstańcze wybuchły także na terenie powiatu rybnickiego, bytomskiego, gliwickiego, tarnogórskiego, katowickiego i chorzowskiego - jednak powstańcom nie udało się zająć żadnego miasta powiatowego. Na Wodzisław ruszyło ok. 800 członków i ochotników POW, ale w ręce Niemców dostały się tajne rozkazy i informacje o rozlokowaniu sił powstańczych, toteż walczący wycofali się na stronę polską. Z kolei w Siemianowicach Niemcy odparli atak, zadając powstańcom dotkliwe straty. Tymczasem koło Rybnika powstańcy rozbroili oddział Grenzschutzu, zdobywając broń i amunicję. W Szopienicach pozwolili się rozbroić żołnierze oddziału Reichswehry, a powstańców poparła 8-tys. załoga kopalni „Giesche”, zaś w Łagiewnikach po krótkiej akcji zbrojnej 48 powstańców poddała się 100-osobowa niemiecka Straż Obywatelska. Z braku amunicji i broni oraz posiłków wycofały się powstańcze oddziały w Orzegowie, Bobrku, Chropaczowie, Lipinach. W powiecie tarnogórskim od początku zbrojną przewagę mieli Niemcy, toteż nie wywiązały się tam walki. W Bytomiu stawiło się 60 ochotników (na 260 zaprzysiężonych w tym regionie „peowiaków”)…

Na terenach Górnego Śląska nieopanowanych przez powstańców Niemcy wydali obwieszczenie „o obostrzonym stanie oblężenia”. Delegacja POW udała się do Warszawy z prośbą o wsparcie. Naczelne Dowództwo Wojsk Polskich natomiast poprosiło w zgodę na przybycie Armii Polskiej we Francji.

.............................................................................................................................................................

19 sierpnia 1919, wtorek Zdecydowany kontratak niemiecki w Goduli przyczynił się do upadku powstania w powiecie bytomskim. Zacięte walki toczyły się z kolei w Bogucicach, Janowie i Mysłowicach. Opór stawiali także powstańcy w Katowicach i Mysłowicach.

W Sosnowcu zaczął działać nowo uformowany sztab powstańczy z Kazimierzem Kierzkowskim na czele. Rozdawano ulotki wzywające do zdecydowanego oporu. Jednakże Niemcy przystąpili już do pacyfikacji - przeprowadzano rewizje, szukając broni, aresztowano powstańców (nierzadko z rodzinami), bito do utraty przytomności. Rzesze uchodźców z Górnego Śląska przedostawały się do Polski, gdzie kierowano je do obozów w Sosnowcu, Grodźcu, Szczakowej, Oświęcimiu, Jaworznie i Zawierciu.

Polska Agencja Telegraficzna nadała komunikat rządu polskiego, informujący o braku wsparcia ze strony wojsk Ententy wobec napaści Grenzschutzu na mieszkańców Górnego Śląska. Tym usilniej rząd wzywał sojuszników do interwencji i przerwania represji niemieckich.

.............................................................................................................................................................

20 sierpnia 1919, środa Od samego rana oddziały niemieckie zmuszały powstańców do odwrotu z powiatu katowickiego - kordony powstańcze zostały przerwane w Dąbrówce Małej, Szopienicach, Mysłowicach. Płk Michał Żymierski przybył do Sosnowca, by zorganizować ekspozyturę Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego i wesprzeć powstańców - jednak ilość dostępnej broni była niewielka, a transporty z amunicją wciąż w drodze. Podobne wysiłki czynił także gen. Józef Haller. Próbowano nawiązać łączność z oddziałami POW w powiecie oleskim i kluczborskim. W Poznaniu odbył się duży wiec solidarności z powstańcami. Społeczeństwo domagało się natychmiastowej pomocy walczącym tak ze strony polskiego wojska, jak i żołnierzy Ententy. Gen. Józef Dowbor-Muśnicki, dowódca Wojsk Wielkopolskich, czekał na rozkazy. Wielu oficerów domagało się demobilizacji, bym móc zasilić powstańcze szeregi.

.............................................................................................................................................................

21 sierpnia 1919, czwartek Mimo początkowych sukcesów uderzenia na Mysłowice, atak zakończył się niepowodzeniem. Wobec zdecydowanego potępienia europejskiej opinii publicznej terroru, jaki miał miejsce na ziemiach objętych akcjami powstańczymi, władze niemieckie zniosły stan wyjątkowy i zakazały rozstrzeliwania powstańców. Wielki wiec poparcia dla walczących, zorganizowany przez Towarzystwo Obrony Ziem Zachodnich, odbył się w Krakowie. Do zgromadzonych przemawiał Ignacy Daszyński, wzywając Warszawę do podjęcia zdecydowanych kroków. Społeczeństwo polskie masowo gromadziło się na kolejnych wiecach m.in. w Inowrocławiu, Ostrowie Wielkopolskim, we Lwowie czy właśnie w Warszawie.

..................................................................................................................................................................................................

22 sierpnia 1919, piątek Ruch powstańczy wygasał - oddziały powstańcze wycofały się do Polski. Ostatnie walki toczyły się na krańcach powiatów katowickiego i pszczyńskiego. Nad Sosnowcem krążył samolot, zrzucając granaty i raniąc cywilów. Nim żołnierzom polskim udało się go zestrzelić, zginęły dwie dziewczynki. Spadochroniarz dostał się do niewoli. Tymczasem w Polsce odbywały się kolejne wiece solidarności z powstańcami - w Kościanie, Radomiu, Włocławku i Piotrkowie.

.............................................................................................................................................................

23 sierpnia 1919, sobota Walki zbrojne tliły się nadal w powiecie katowickim, pszczyńskim i rybnickim - zadając przeciwnikowi znaczne straty, powstańcy zdobyli sporą ilość amunicji, trzy telefony, dwa aparaty Morse’a, dwie drezyny oraz kilka karabinów maszynowych i ręcznych. Zauważano przygotowania niemieckojęzycznych mieszkańców Górnego Śląska - lekarzy, nauczycieli, urzędników - do wyjazdu do Niemiec. Powstańcze formacje nadal działały na terenach granicznych, mało tego - formowały się nowe, złożone z ochotników i uchodźców. I tak w Oświęcimiu zgłosiło się 100 ochotników, w Dziedzicach - 250, Piotrowicach - 350, Strumieniu - 57. Ogólnie przeważały jednak kiepskie nastroje i brak dyscypliny, a zapału do walki nie dodawał coraz dotkliwiej odczuwalny amunicji, broni i sprzętu. Przygnębiająco brzmiało w tej sytuacji pismo wystosowane przez Sztab Generalny Wojska Polskiego, zalecające „zachowanie neutralności i nie wdawanie się w wojnę z Niemcami”. Iskrą motywującą do walki ostatnie oddziały powstańcze były wiece solidarnościowe w kolejnych miastach: Radomiu, Pułtusku, Kielcach, Skarżysku, Kaliszu i Poznaniu. Społeczne poparcie dla powstańców wyrażał powstały w Warszawie Komitet Zjednoczenia Górnego Śląska z Rzecząpospolitą Polską. Podobny wydźwięk miał Komitet Główny Niesienia Pomocy Ślązakom, zawiązany w Sosnowcu.

.............................................................................................................................................................

24 sierpnia 1919, niedziela Na odcinku Sosnowiec-Czeladź odnotowano manewry POW.

Do Jaworzna przybyła aliancka komisja wojskowa, której przedstawiciele badali nastroje wśród mieszkańców Górnego Śląska - jednak podstawowym celem była likwidacja powstania.

W Sosnowcu pojawiła się grupa trzystu dobrze uzbrojonych żołnierzy z Poznania, wyposażonych w znaczną ilość amunicji i broń. Szybko się wyjaśniło, że oficerowie dotarli do miasta pod pozorem wyjazdu na urlop, z zamiarami objęcia kierownictwa nad powstańczym zrywem. Plany te storpedował płk Żymierski, który przypomniał, że działa z ramienia Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego i współpracuje z powstańcami, wspierając w miarę możliwości ich działania.

Na terenach granicznych między Polską a powiatami górnośląskimi rozpoczął działalność Front Górnośląski. W jego skład wchodziły trzy grupy (odpowiadające dywizjom), tworzące tzw. odcinki (oddziały powstańcze odpowiadające pułkom). Dowódcy grup mieli za zadanie zadbać o uzbrojenie i zaopatrzenie oraz sformować oddziały szturmowe i patrole zwiadowcze.

Nową fazę I powstania mobilizowały kolejne wiece poparcia dla powstańców, zorganizowane w Białymstoku, Gnieźnie, Kaliszu, Tomaszowie Lubelskim, Janowie Lubelskim, Nowym Sączu, Łodzi, Zawierciu, Mogilnie, Drohobyczu i innych miastach.

..................................................................................................................................................................................................

W sierpniu 1920 roku sytuacja była skomplikowana zarówno na południu Polski, jak i na wschodzie – a oba czynniki mocno na siebie wpływały. W połowie miesiąca ciężkie walki

z bolszewicką Rosją mocno osłabiały kraj, koncentrując uwagę władz i wojska na nie do końca jeszcze wytyczonej granicy. Te okoliczności chcieli wykorzystać Niemcy, domagając się uspokojenia społeczeństwa na Górnym Śląsku i rychłego określenia także i tej, również nieustalonej jeszcze granicy.

...........................................................................................................................................................

17 sierpnia 1920, wtorek Zaledwie dwa dni po niespodziewanym sukcesie na froncie wschodnim, kiedy to wojsko polskie wspierane przez mieszkańców Warszawy odepchnęło odziały czerwonoarmistów

od stolicy, zaogniły się nastroje wśród mieszkańców Górnego Śląska. Niemiecka ludność rozpowszechniała nieprawdziwą informację o zdobyciu przez bolszewików Warszawy, podważając tym samym konieczność przeprowadzenia plebiscytu (skoro upadła stolica Polski, to i państwo przecież przestało istnieć).

W zamieszkach i strzelaninie w Katowicach zamordowano Andrzeja Mielęckiego - lekarza

i działacza narodowego na Górnym Śląsku, nazywanego przez Niemców „wielkim polskim agitatorem”. Był znany z działalności w Towarzystwie Lekarzy Polaków na Śląsku, Centralnym Komitecie Pomocy dla Dzieci, Towarzystwie Szerzenia Elementarzy Polskich na Śląsku, Komitecie Wykładów Ludowych im. Adama Mickiewicza, Towarzystwie Czytelni Ludowych, katowickim gnieździe Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, Powiatowej Radzie Ludowej w Katowicach. Był członkiem Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska, gdzie prowadził konspiracyjne kursy sanitarne przed pierwszym powstaniem śląskim. Miał wielkie wsparcie w żonie Annie, działaczce Towarzystwa Polek w Katowicach. Pomyśleć, że wybiegł

z mieszkania i zaczął opatrywać rannych – ale ktoś na ulicy krzyknął, że to z domu doktora Mielęckiego padły strzały. Prawda była taka, że to francuscy żołnierze z obawy przed napierającym tłumem pierwsi otworzyli ogień.

..................................................................................................................................................................................................

18 sierpnia 1920, środa Niemcy prowadzili działania zaczepne - uzbrojone bojówki zdemolowały drukarnię „Gazety Robotniczej” (17 sierpnia) oraz katowicką siedzibę Polskiego Komisariatu Plebiscytowego,

tj. hotel „Deutsches Haus”. Pracownicy zostali zmasakrowani. Interweniowały oddziały alianckie.

Zniecierpliwiony stagnacją w Dowództwie Głównym POW Górnego Śląska, Walenty Wojkis, dowodzący okręgiem katowicko-pszczyńskim, domagał się wydania rozkazu do rozpoczęcia powstania. Jednak komendant główny, Alfons Zgrzebniok, rozdzielił powstańcom broń, nie podejmując żadnych innych działań. Dowództwo próbowało nawiązać kontakt z rządem polskim, lecz niestety bez powodzenia.

Atmosfera polskiego zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej 15 sierpnia 1920 roku (nie bez przyczyny zwanej Cudem nad Wisłą) udzieliła się niechybnie oddziałowi z Szopienic, gdzie kompania szturmowa Jana Stanka rozbiła posterunek Sipo (Sicherheitspolizei). Z kolei w nocy oddział dowodzony przez Ryszarda Mańkę rozbroił Niemców w Dąbrówce Małej i Janowie.

.............................................................................................................................................................